sobota, 24 października 2015

Folio mini album inspiracja Scrapkate

Folio mini album, do którego zrobienia zainspirował mnie filmik skrapkate. (kliknij tu
Mini folio o wymiarach 10 x 15 cm. Wykonany całkowicie spontanicznie po długiej przerwie :)


Zapraszam do obejrzenia filmiku na moim kanale YouTube ! :)

Pozdrawiam Natalia S.

niedziela, 11 października 2015

Mega album foto pamiętnik hobby męża wędkarstwo

Przedstawiam album który stworzyłam na zamówienie mojego męża. Wykonywałam go bardzo długo, był to mój czwarty album nie przewidziałam tego że mąż zażyczy sobie tak duży album o wymiarach 25,5x20,5 cm. Zabrakło mi po prostu papieru na skończenie albumu, potem nie zamawiałam nic z magicznej kartki i tak leżał i leżał aż w końcu postanowiłam go skończy. Gdy go już skończyłam i oddałam mężowi powiedział mi że niepotrzebnie się spieszyłam bo on go będzie przez lata uzupełniał. Ale jest i jest skończony wiec się mogę pochwalić. Jest wykonany z kilku kolekcji papierów z magicznej kartki ponieważ nie istnieje taka kolekcja która spodobała by się w całości mojemu mężowi wiec powstał z kilku rożnych kolekcji ale wszystkie z magicznej kartki. Mojemu mężowi się bardzo podoba i jest bardzo dumny ze posiada taki album. Nie jest jakoś przyozdobiony ponieważ jest to album przedstawiający hobby męża gdzie będzie zamieszczał swoje zdjęcia z wypraw oraz komentarze opisujące zdarzenia i pamiątki z danych momentów: "Na przykład ostatnio pojechaliśmy na ryby, a wylądowaliśmy na grzybach i taka sytuacje opiszemy w albumie żeby było co wspominać. Na niektórych stronach musiałam położyć zdjęcie męża ponieważ aparat nie chciał złapać mi ostrości. Miłego oglądania. 


Zapraszam do obejrzenia filmiku na moim kanale YouTube ! :)

Pozdrawiam Natalia S.

Mini mini album "Hidden Hinge" ze ścinek

Przedstawiam mini mini album o rozmiarach 12,5x12 cm. Album podaruje koledze męża dla jego chrześniaczki. Album bardzo mu się spodobał mam nadzieje ze spodoba się tez wam. Album ze względu na jego wielkość pomieści małe zdjęcia ale dokładnego formatu nie jestem wstanie podąć. Wykonany ze ścinek papierów z magicznej kartki.


Zapraszam do obejrzenia filmiku na moim kanale YouTube ! :)

Pozdrawiam Natalia S.

sobota, 10 października 2015

"LIEBSTER BLOG AWARD"

 Na samym wstępie chciałam podziękować za nominacje Skrapkate z bloga http://happyscrapkate.blogspot.com/  :* Nie mam tyle odwagi w sobie żeby nagrać filmik tak jak poprosiła, więc napisze odpowiedzi do zadanych przez nią pytań.

1. Chciałabym, żeby ktoś...
 Chciałabym żeby moja córka Julia przestała przynosić buty z szafki na przedpokoju i w tym momencie kiedy to piszę otwierać szafki w kuchni i wyciągać co popadnie.

2. Marzę o...
 Marze o podróżowaniu po świecie jest tyle pięknych miejsc na naszej ziemi. Ludzie nie doceniają tego wszystkiego co Bóg dał. Doszukują się istnienia świata, poszukują istot poza ziemskich zamiast docenić to co znajduje się wokół nich na wyciągniecie reki. Nie świadomie niszczymy ta planetę rujnujemy ją a przy tym robimy sobie krzywdę.

3. Adidasy czy obcasy ?
 Lubie obcasy ale zdecydowanie uwielbiam adidasy. Ostatnio nawet mama powiedziała mi że powinnam się ubierać poważniej ale ja nie chce się zmieniać tak mi jest dobrze na luzie. Jestem taka jak tata do 35 roku życia chodził w dresie i adidasach ze mną chyba będzie podobnie nie chce się zmieniać dobrze mi jest jak jest. Lubie luźny styl nie przyciągam do ubierania takiej wagi że muszę się ubierać w to co jest teraz w modzie moje ciuchy są zawsze w modzie i nie muszę się zastanawiać czy nie przypał tak się ubrać. Zresztą mam jeszcze dużo czasu na zmiany jestem jeszcze młoda na wszystko przyjdzie czas.

4. Przeraża mnie, gdy...
 Przeraża mnie gdy mój mąż wpadnie na jakiś pomysł. np. Było całe lato a mój mąż pod koniec sierpnia wymyślił sobie nockę na ryby lub też ostatnio kazałam mu się przejechać do lasu z psem żeby go wyczesał i żeby się wybiegał, las mamy dosłownie za blokiem, rano jest rosa na mchu itd i pies miał brudne łapy a mąż nie wziął ręcznika. Nie żeby mój mąż był niemyślącym człowiekiem jakimś bez uczuć czy coś naprawdę jest bystrym człowiekiem pracuje przy wykończeniu wnętrz wiec czasem musi dużo przewidzieć ale tego niestety nie przewidział :)  Przewiózł psa w bagażniku to nic groźnego ale nie podniósł półki pies jechał w bagażniku po ciemku. Psu się jednak spodobało bo jak ostatnio byłam z nim na spacerze to wyciągałam coś z bagażnika i szanowny pies wszedł sobie do bagażnika i się położył :) niemal nie padłam ze śmiechu ale jak powiedziałam to mężowi i on opowiedział mi to wszystko normalnie nie mal padłam w złość. Wiec pomysły mojego męża są niesamowite i mnie przerażają.

5.Komedia czy tragedia ?
 Zdecydowania komedia oglądam czasem tragedie ale to jak naprawdę nie ma nic konkretnego w telewizji nie wciąga mnie to jakoś na maksa. Aczkolwiek na pewno są takie tragedie które mi się podobały.

6. Najbardziej u ludzi cenię...
 Najbardziej u ludzi cenie szczerość to jest jedyna cecha którą tak najbardziej u ludzi cenie nie na widzę jak ktoś kłamie, a jak już w ogóle kłamie tak że się czuje ze to kłamstwo to masakra.

7. Ulubiona bajka Disneya, to...
 Wszystkie lubię i te starsze i te nowsze nie mam takiej naj naj ale jeśli musiała bym już wybrać to Toy Story, Potwory i spółka i Dzwoneczek.

8. Który dzień wymazała byś z życiorysu i dlaczego?
 4 grudnia 2014 roku tego dnia i przeżyć późniejszych związanych z tym dniem nie zapomnę do końca życia ciągłe wracają. Był to czwartek, a 2 dni wcześniej we wtorek mąż pojechał w delegacje do Krakowa ja z małą Julią miała wtedy miesiąc, można powiedzieć że na czas delegacji przeprowadziłam się do mojej mamy. W czwartek pamiętam jak dziś moja córka się do mnie uśmiechała i nawet udało mi się ująć ten uśmiech na foto.
Umówiłam się z mama po jej pracy na zakupy i kiedy była w aptece w okolicach godziny 16 mama mojego męża zadzwoniła do mnie przerażona zapłakana że dzwoniła do niej koleżanka poinformowała ją że na ulicy Starodębskiej gdzie mieszkaliśmy, a mieszkał obok nas jej znajomy był pożar w naszym budynku. Ja wtedy ze śmiechem powiedziałam że to niemożliwe że jak by tak było administracja by na pewno poinformowała. Nie mogłam się stresować ponieważ karmiłam piersią i wiedziałam że stres grozi mi utratą pokarmu. Wiec zadzwoniłam do męża i kazałam mu to wyjaśnić. Mąż oddzwonił do mnie chwile potem i powiedział że rozmawiał z mama i że to coś poważnego że ona nie żartuje że zaraz idzie zobaczyć co z mieszkaniem i dobrze żebym też tam podjechała i powiedział że się kontaktował z sąsiadem z dołu że naprawę był pożar ale sąsiada wtedy nie było w domu bo był na nockę w pracy i jak się dowiedział rano to musieli go do szpitala zabrać bo miał problem z ciśnieniem. Wiec kazałam mojej mamie iść do domu z córką, po drodze umówiłam się z bratem męża i poszliśmy razem gdzie czekała na nas jego mama cała w łzach. Nic się nie dowiedzieliśmy bo wszystko było zamknięte, zabezpieczone. Dzwoniliśmy na policje że z asystą policji chcemy wejść do mieszkania i zobaczyć w jakim stanie jest mieszkanie odmówiono nam i kazano skontaktować się z administratorem kamienicy, dzwoniliśmy do administratora ale już było po godzinach pracy nikogo nie interesowało że ludzie zostali bez dachu nad głową, nie mogliśmy nic zrobić bo jak byśmy wtargnęli do własnego mieszkania to nie przyznano by nam lokalu zastępczego. W miedzy czasie dzwonił mąż że wyjeżdża z Krakowa że w nocy będzie. Umówiliśmy się na rano z mamą męża i bratem w administracji. Stawiliśmy się rano otrzymaliśmy klucze tata mój umówił brata z transportem żeby zabrać wszystko co się da i kiedy weszliśmy do mieszkania i zobaczyliśmy że wszystko jest w całości, że nowe meble stoją, że łóżeczko córki też i wszystko inne na miejscu nienaruszone tylko osmolone, ucieszyliśmy się, byliśmy w niebo wzięci większość stresu zeszło. Pożar był na pietrze, na którym mieszkaliśmy ale palił się lokal na krzyż z naszym wiec strażacy zdążyli ugasić pożar zanim płomienie objęły korytarz i resztę pomieszczeń w tym nasze mieszkanie. Tata męża i mój tata postanowili zostać pakować wszystko na samochód żeby wywieźć żeby nie ukradli nic. A my udaliśmy się załatwiać mieszkanie zastępcze na wejściu powiedzieli nam że nasze mieszkanie nadaje się do zamieszkania tylko wymaga remontu byliśmy w szoku i się wkurzyliśmy jak mamy tam mieszkać z małym dzieckiem, (potworny smród spalenizny w budynku jest do dzisiaj czasem bywam po pocztę) wysłano nas do dyrektora administracji powiedział że podpisze zgodę o lokal zastępczy ale po cichu powiedział że dużo na tym stracimy. Jak można dużo stracić jak nie ma się już dachu nad głowa jest się z małym miesięcznym dzieckiem i chwile wcześniej mogliśmy stracić dosłownie wszystkie rzeczy materialne nie chodzi tu w ogóle o pieniądze, bo mieszkanie było świeżo po remoncie, po zakupie nowych mebli niezbędnych rzeczy dla małego dziecka zresztą wszystko dla malca żeby miało podwyższony standard. Tym bardziej że był to okres zimowy przed świętami co my mieliśmy do stracenia ? Dostaliśmy 11 grudnia 2014 roku przydział do lokalu socjalnego na najgorszej ulicy we włocławku zsuniętej na margines społeczeństwa 10 km od centrum miasta szczęście  że mamy samochód tylko jak męża nie ma to muszę się poruszać autobusem. Osiedle mieści 5 bloków na całe osiedle są dwa sklepy spożywcze i przystanek autobusowy oraz świetlica dla dzieci żadnych atrakcji wokół las i łąka.  Fakt mamy teraz 41 m a mieliśmy 15 m i mamy 2 pokoje ale nikomu nie życzę żeby przeszedł to co my. Jeśli z nocy z 3 na 4 byli były byśmy w domu z córką nie było bo by nas już na tym świecie, dziękuje mamie że zaoferowała mi pomóc w opiece nad córka i uniknęła tego nieszczęścia i na szczęście 1 miesiąc przed porodem wzięła psa do siebie. Do dnia dzisiejszego nie znamy przyczyn pożaru nie zostaliśmy nawet przesłuchani w tej sprawie chociaż by dla czego nie było nas w domu. Szczerze nie interesuje nas to ważnie że wszyscy żyjemy i nie straciliśmy dobytku. Jeszcze rok wcześniej oglądaliśmy telewizje i w wiadomościach mówili o jakiejś rodzinie pogorzelców którym spalił się cały dom i przyznaliśmy że nie chcieli byśmy nigdy przeżyć pożaru że to najgorsze co może spotkać człowieka że traci wszystko w kilku chwilach.I to najgorsze nas spotkało. Najgorsza ulica we Włocławku nie jest tak naprawdę taka najgorsza, to tylko przezorność ludzi mieszka się tu jak wszędzie. Wszędzie ludzie nadużywają alkohol zwłaszcza ci najporządniejsi, mają problem ze znalezieniem pracy. To problem całego społeczeństwa. Mieszka nam się tu dobrze, a z czasem można pomyśleć o zamianie na razie cieszymy się ze jesteśmy razem. Złożyliśmy wniosek o pozostanie tu na stałe nie chcemy tam wracać ze względu na przeżyci. Niech zostanie już tak jak jest dużo włożyliśmy pracy żeby żyć normalnie po tym wszystkim. Teraz nie tracimy ani chwili gdy mamy kilka chwil dla siebie. Ja sama wiem że częściej się uśmiecham ze wszystko sprawia mi większą radość i najważniejsze jestem dumną szczęśliwą żoną, a zwłaszcza mamą. To jest dzień który bym chciała wymazać z pamieć ze względu na przeżycia ale z drugiej strony gdy by go nie było nie zmieniła bym się i nie doceniała bym tak tego co mam.

9. Mój wymarzony prezent pod choinkę, to...
 Mój wymarzony prezent pod choinkę to bilety na ferie, wycieczka do Egiptu żeby zobaczyć te piramidy, pustynie itd. ale tegoroczny realny finansowo prezent to Trymer i bigownica w jednym - We R Memory Keepers aby moje albumy w końcu były proste.

10. W craftowaniu najbardziej inspiruje mnie.. (kto? lub co?)
 Osobą która mnie najbardziej inspiruje jest Scrapkate bardzo dużo dzięki niej zawdzięczam, dzięki jej filmom, pracy, pomysłom na albumy. Gdyby nie jej filmy nie zaczęła bym trwoży albumów. Dużo się uczę dzięki jej filmikom. Oby tak dalej Kasiu. A co mnie inspiruje to zdjęcia jestem fanką zdjęć mam jobla na ich punkcie jak córka się urodziła to cykałam jej zdjęcia dzień po dniu potem miałam małą przerwę ze względu na wydarzenia w moim życiu ale po całej sprawie znów wróciłam do robienia fotek mąż tylko powiedział że mogłam robić na jednym tle codziennie to by potem filmik fajny zmontował i by były bardzo widoczne zmiany z dnia na dzień ale cóż dobrze jest jak jest :) Kupiłam 4 albumy w sklepie, do tej pory, a ma 11 miesięcy uzupełniłam już jeden i ponad połowę a już cykamy następne foty. Mnie to zadziwia jak można dany moment zatrzymać w czasie na fotografii na kartce papieru bo zdjęcia elektryczne zawsze gdzieś się zapodzieją potem się okazuje ze się je usunęło ze padł twardy dysk odzyskanie danych z dysku dużo kosztuje, a takie zdjęcia są zawsze w szufladzie i można sobie obejrzeć jak jest awaria prądu i powspominać. Gorzej u mnie z podpisywaniem zdjęć albo nie wiem jak napisać, a jak się zacznę rozpisywać to miejsca nie starczy albo się powtarzam. Ale uwielbiam zdjęcia i nie wiem kto je wynalazł, to znaczy pierwszy aparat ale jest wielki.

11. W dzieciństwie chciałam zostać...a zostałam...
Kiedy byłam w zerówce i były zajęcia kim chcesz zostać w przyszłości to chciałam zostać modelką ale teraz gdy jestem już dorosła wiem że ani nie mam urody na modelkę ani perspektyw tym bardziej nie lubię jak ktoś mi mów co mam robić a tak niestety w modelingu jest. Zostałam kucharzem i bardzo jestem z tego zadowolona jest to moja pierwsza pasja dużo mnie uczy mąż bo jego pasją też jest gotowanie oprócz wędkowania, i kiedyś miał styczność z muzyka lubił sobie porymować. Bynajmniej na szczęście nie ma nigdy u nas w domu problemu z tym kto gotuje, gorzej z pozmywaniem po obiedzie.


Oto odpowiedzi na 11 pytań. Bloga założonego mam od kilku dni wiec nie zam nikogo kogo mogła bym zaprosić do zabawy oprócz samej osoby nominowanej ale ona odpowiadała już na pytania.
Dziękuję skrapkate :*

Pozdrawiam Natalia S.

piątek, 9 października 2015

Mini album "Uwierz w cuda"

Album podobny do poprzedniego. Musze coś pomyśleć w najbliższym czasie coś z tymi czarnymi matami bo nie zbyt ładnie to wygląda. 


Zapraszam do obejrzenia filmiku na moim kanale YouTube ! :)

Pozdrawiam Natalia S.